Kilka tygodni temu nawet nie przypuszczałam, że spełnię kolejne marzenie, czyli zobaczę na żywo reprezentację Czech, której kibicuję. Idealne wydarzenie wieńczące studia, podczas których poznawałam język, kulturę i literaturę właśnie naszych południowych sąsiadów. Do Wrocławia wybrałam się z Adamem, zwanym Januszem, który kilka dni wcześniej oglądał w Ostrawie mecz Czechy-Serbia.
![]() |
fot. Adam |
Najpierw wyczekiwanie, czy Adamowi uda się kupić bilet, potem, czy dostanę akredytację. I cóż, niestety, 17 listopada musiałam wstać o 5.00, żeby wsiąść w pierwszy pociąg jadący do Wrocławia (bo do tego miasta nie da się jechać tylko na mecz) :-D
Również na stadion wyruszyliśmy dosyć wcześnie. Na szczęście. Czym byłby mecz bez błądzenia po obiekcie... Tym razem nie potrafiłam znaleźć centrum prasowego. Wydawało mi się, że wiem co, gdzie i jak, ale wystarczyło wejść inną bramą niż ostatnio i się pogubiłam. Obeszłam dookoła cały stadion, po czym doszłam do wniosku, że biuro prasowe to chyba poziom niżej :v Moje słowa potwierdziła sympatyczna pani ochroniarz i popędziłam schodami w dół.
Wejście na murawę trochę trwało również z powodu dokładnych kontroli, jakim poddawano przedstawicieli mediów. Zawsze wystarczyło mieć na wierzchu akredytację - tym razem za bramą, przy wejściu do centrum prasowego i na murawę trzeba było pokazywać dowód osobisty i wnętrze torby. W centrum prasowym dodatkowo w ruch szedł wykrywacz metali.
Okazało się, że na meczu było mnóstwo osób z Raciborza i okolic. Oprócz kilku znajomych również osoby, których nie znałam, a one skądś znały mnie, pewnie z boisk, jak i ktoś, kto zawołał mnie po imieniu i prawdopodobnie go znam, ale nie skojarzyłam, przepraszam.
W czerwcu po meczu Polski z Gruzją trochę narzekałam: pogoda nie taka, i zdjęcia nie wyszły, i spóźniłam się na rozgrzewkę sędziów, a najchętniej to bym cały dzień spędziła w Łazienkach karmiąc wiewiórki, zamiast przepychać się z innymi fotoreporterami. Tym razem wszystko było na plus!
I teraz, cóż, byle do następnego meczu reprezentacji :-)
![]() |
Tego pana chciałam zobaczyć szczególnie. Chodzi oczywiście o tego w niebiesko-czerwonej bluzie. |
![]() |
Więcej zdjęć sędziów do zobaczenia tutaj. |
![]() |
Petr Čech zagrał w reprezentacji po raz 118., przez co, wraz z Karelem Poborskim, jest rekordzistą pod względem występów w narodowej kadrze. |
![]() |
Tym razem postanowiłam się nie tłoczyć. |
![]() |
Znani panowie. |
![]() |
Kolejny znany pan. |
![]() |
Król futbolu tym razem na ławce rezerwowych. |
![]() |
Bartosz Frankowski jako sędzia techniczny. |
![]() |
Świetliki! |
![]() |
Ledwo usiadłam... |
![]() |
Nie tak szybko, zostawcie jakieś gole na później! |
Polska - Czechy 3:1 (2:1)
Bramki:
1:0 Arkadiusz Milik 3'
2:0 Tomasz Jodłowiec 12'
2:1 Ladislav Krejčí 41'
3:1 Kamil Grosicki 70'
17.11.2015r. Stadion Miejski we Wrocławiu. Widzów: 40 793.
* Zrób sobie raj to tytuł książki Mariusza Szczygła, najbardziej znanego polskiego czechofila, dotyczącej Czech.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz