Kim jestem?


Źródło: Fejsbuk Czarnych Gorzyce

Od małego olewałam piłkę. Ale przyszła jesień 2003 roku... Przypadkiem przełączyłam na mecz, nie pamiętam, czy Polacy grali z Węgrami czy Włochami. Ale wiem na pewno, że następne mecze zaczęłam oglądać z powodu... fryzury Macieja Żurawskiego. Na szczęście samą piłką też się zainteresowałam. Zaczęłam jeździć z bratem do jego kumpli, żeby trochę pokopać bala. SKS w szkole średniej otworzył mi jednak oczy - żadnej piłkarki ze mnie nie będzie. Pamiętam za to turniej dziewcząt i Hanię Konsek. Już wtedy wymiatała.

Zaczęłam się zastanawiać, jaką obrać drogę, żeby w przyszłości związać się z piłką nożną. Nic mi nie pasowało, a co ciekawe odrzuciłam również dziennikarstwo sportowe, którym teraz się właściwie zajmuję. Dokładniej - jestem fotoreporterką, choć zdarza mi się napisać parę zdań o jakimś spotkaniu. Jeżdżenie po boiskach mam więc wpisane w zawód, ale nie jest to dla mnie tylko i wyłącznie praca jak jeszcze do niedawna. Od kiedy poczułam, że kocham tę kopaninę na przeoranych boiskach, staram się zaglądać tam, gdzie jeszcze mnie nie było. Co proste nie jest, bo nie posiadam samochodu. Ale daję sobie jakoś radę. Muszę. Chcę.