środa, 3 grudnia 2014

Ta ostatnia sobota

Na wstępie muszę zdementować plotki: nie, nie stałam się nagle fanką katowickiej GieKSy. Był, będzie, jest, studzieński LKS! Co nie zmienia faktu, że na mecze przy Bukowej chodzę chętnie, i to właśnie meczem GKSu z Miedzią Legnica zakończyłam sezon.


wtorek, 11 listopada 2014

War for territory

GKS Katowice kontra GKS Tychy. To był jeden z tych meczów, o którym długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego było wiadomo, że nie będzie zwyczajny. Kibice obu drużyn nie darzą się zbyt wielkim uczuciem, zapowiadało się więc na ostrą rywalizację na trybunach, a i na boisku miało się dziać - wszak to derby.


wtorek, 14 października 2014

Piłkarska sinusoida

Od początku sezonu czekałam na ten moment - udało się dopiero niedawno. Terminarze dwóch najwyższych lig układały się jakoś tak dziko, że nie miałam szans być na meczach z powodów albo osobistych, albo pracowych, albo transportowych. Pół roku temu po wizycie przy Bukowej postanowiłam, że przy najbliższej okazji znów wpadnę. No i w końcu się zakulałam.


środa, 13 sierpnia 2014

Na západ slunko nám utíká...

Początek sezonu nie był zbyt udany... Albo nie, stop, jeszcze raz. Początek sezonu nie byłby udany, gdyby nie wtorkowy mecz. Co prawda, było to spotkanie w ramach pucharu Czech, ale piłka nożna to piłka nożna (lub raczej: fotbal je fotbal). I nie Ekstraklasa, nie drugoligowy ROW, nie ciekawy pojedynek A-klasowy, ale spotkanie FC Hlučín kontra FC Baník Ostrava porządnie otworzyło mój sezon.


sobota, 26 lipca 2014

Rzutem na taśmę

Sparingiem Unii Racibórz z Odrą Wodzisław rozpoczęłam sezon 2014/2015. Taki przedsmak tego, co czeka nas niedługo - pierwszy A klasowy mecz już za dwa tygodnie. Między ostatnim gwizdkiem sędziego w poprzednim sezonie a pierwszym w nowym było mnóstwo czasu, żeby uporządkować materiały i nadrobić zaległości. Ale cóż...


piątek, 6 czerwca 2014

Łikend spadających gwiazd

Kiedy mam ochotę w końcu coś tutaj skrobnąć, jestem zajęta czymś ważnym. Kiedy mam czas, odzywa się we mnie stara leniwa baba, która każe przeglądać joemonstera i śmieszne filmiki na jutubie. W tym momencie jestem w tej pierwszej sytuacji - zbliża się sesja czy coś w tym stylu. Jednak skoro notatki czekają już od jakiegoś czasu, to mogą poczekać jeszcze chwilę.


sobota, 10 maja 2014

Nie siadaj na piłce, bo będzie jajo

Długi majowy łikend obfitował w sportowe wydarzenia. Nie na wszystkich zdołałam być (na razie nie udało mi się posiąść umiejętności bycia w dwóch miejscach naraz - ale wszystko przede mną), ale chyba dobrze wybrałam pakując się w sobotę do pociągu relacji Racibórz-Kędzierzyn, a potem przesiadając się do kibelka zmierzającego do Gliwic. Natomiast w niedzielę...


wtorek, 29 kwietnia 2014

WielkaMoc

Gdybym miała napisać szczegółową relację z długiego wielkanocnego łikendu, musiałabym ją podzielić na przynajmniej dwa wpisy. Jakoś tak się ułożyło, że dzień po dniu mieliśmy w podokręgu Racibórz dwa hity w A klasie. W środę natomiast udało mi się zawitać na finał Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Rybnik, który zrekompensował trochę nieobecność na finale raciborskiego PP.


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Jesteśmy z wami, jerona, jesteśmy z wami!

Z lekkim opóźnieniem, ale w końcu jest :-P Niby nie było żadnych dalekich wyjazdów, ba, tydzień temu zaliczyłam tylko jeden mecz piłki nożnej, ale i tak było ciekawie.


piątek, 11 kwietnia 2014

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Można jeździć, można zwiedzać, ale kiedy wraca raciborska piłka - nie ma bata, Piasty i GKSy idą w chwilową odstawkę, wyciągam z garażu Bordową Strzałę i gnam na A i B klasę.


czwartek, 27 marca 2014

"Wiosna, piłkarski wieje wiatr..."

Mówiąc szczerze, nie spodziewałam się tak udanej inauguracji rundy wiosennej. Zaczęło się w sobotę od wyprawy w pięknym słońcu na mecz okręgówki. W niedzielę pogoda nie rozpieszczała, ale kto by się przejmował deszczem, gdyby miał w perspektywie dwa mecze na różnych poziomach rozgrywkowych na stadionach, na których nigdy nie był...



poniedziałek, 17 marca 2014

Coś się kończy, coś się zaczyna

Wczoraj: ostatni mecz RKK i zakończenie HLPN. Dzisiaj: druga część koszykarskich ligowych ostatków, czyli spotkanie Ofensywy. Jak mówi stare chińskie przysłowie: wszystko co dobre, szybko się kończy...



niedziela, 2 marca 2014

Český je hezký

Co może być lepsze od niskich lig? Niskie ligi czeskie! Zápasy, vstupenky i týmy są u groundhopperów mieszkających przy granicy na porządku dziennym. W Czechach byłam tylko na Gambrinus lidze, więc kiedy nadarzyła się okazja, żeby obejrzeć coś, co jest bliższe memu sercu i mej pasji, wzięłam i skorzystałam. Zwłaszcza, że nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam na meczu ot tak, jako widz, a nie w pracy. No i stęskniłam się za Czechami.


niedziela, 23 lutego 2014

Pierwsze koty za płoty...

... a może raczej pierwsze zdjęcia na matrycy. Tydzień temu wróciła Ekstraklasa, a lokalne drużyny rozgrywają sparingi. Musiałam to wykorzystać, bo stęskniłam się za piłką na trawie. Za mną spotkanie Piasta z Wisłą i dwa mecze towarzyskie na ulubionym boisku przy Łężczoku.


niedziela, 2 lutego 2014

Ale to już było... (cz. I)

1/12 nowego roku za nami, a ja jeszcze nie zrobiłam tego, co nas atakowało ze wszystkich portali i blogów miesiąc temu - czyli podsumowania 2013 roku. Postanowiłam więc przerwać słodkie lenistwo, przejrzeć niemałych rozmiarów fotograficzne archiwum, pomyśleć, powspominać i... oto jest, alfabet roku 2013.


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Soudce mrkev!*

Odkąd przestałam być nołlajfem (czyli od momentu rozpoczęcia nowego roku akademickiego), ciężko mi jakoś zebrać się w sobie i kontynuować to, co tutaj zaczęłam. Tak, jestem okropną kłamczuchą, bo już w ostatnim poście zapowiedziałam powrót do blogowania. Ostatnio, czyli...3 października. No pięknie.

...Ale w końcu piszę i wszyscy się cieszą :-P