Na początku rundy wiosennej tydzień po tygodniu trafiałam na mecze, których wynik wydawał się w pewnym momencie przesądzony, a tu nagle bum! - brameczka w doliczonym czasie gry. Takie spotkania pokazują, że zawsze trzeba walczyć do końca. I że w lokalnych ligach jest ciekawiej niż w Ekstraklasie.