czwartek, 27 marca 2014

"Wiosna, piłkarski wieje wiatr..."

Mówiąc szczerze, nie spodziewałam się tak udanej inauguracji rundy wiosennej. Zaczęło się w sobotę od wyprawy w pięknym słońcu na mecz okręgówki. W niedzielę pogoda nie rozpieszczała, ale kto by się przejmował deszczem, gdyby miał w perspektywie dwa mecze na różnych poziomach rozgrywkowych na stadionach, na których nigdy nie był...





Nie ma nic lepszego na początku wiosny niż wsiąść na skuter i pojechać w siną dal. No, może w moim przypadku owa dal nie była taka sina, bo do Krzyżanowic mam tylko 12km, ale i tak było bardzo miło.


Na samym meczu też było ok - słońce przygrzewało, bramki padały, zdjęcia wychodziły, choć niestety zgodnie z tradycją nie było żadnego dopingu. Okrzyki z trybun rozlegały się tylko w przypadku decyzji sędziów przeciwko gospodarzom. Lub, jak na samym początku spotkania, dotyczyły płci arbitra.

"Baba sędziuje...? O k*rwa." - kibic.
Choć Krzyżanowice strzeliły gola już na samym początku spotkania, mecz nie ułożył się po ich myśli i trzy punkty powędrowały do Płomienia z Połomii, który wygrał spotkanie dzięki bramkom ze stałych fragmentów gry. Jedna padła bezpośrednio z rzutu wolnego, druga z karnego.


Tak padł pierwszy (i jedyny) gol dla Krzyżanowic


"Co pije pan na zdjęciu: a) Szprajta b) Złotego Bażanta c) krople nasercowe" - z komentarzy pod relacją.







Pan sędzia asystent nieśmiało zastanawia się, czy nie wziąć piłki i nie dołączyć do chłopaków.

No wiosna, wiosna!

Loża honorowa.

Ctrl+c, ctrl+v.

 

LKS Krzyżanowice - Płomień Połomia 1:2 (1:0)
Bramki:
1:0 Adrian Studniczek 4'
1:1 Łukasz Matuszek 65'
1:2 Łukasz Matuszek 84' k.

22.03.2014r. Stadion LKSu Krzyżanowice. Widzów: ok. 70.

A następnego dnia: budzik 6.30, autobus, pociąg i jestem w Katowicach.

Co przewożą tego typu wagony? I, jak już jesteśmy przy kolei, gdzie w Polsce można przejechać się pociągiem z piętrowymi wagonami? Pamiętam stare czasy, jak jeździłam takimi do Opola...
Boisko w Rybniku-Niedobczycach. A może raczej jakiś jego zarys widoczny przez średnio czyste okna pociągu. Pociągu EN57 <płacze> z plastikowymi siedzeniami <płacze jeszcze bardziej>. Żądam powrotu Českich dráh!
Jako że na stadion jest 3,5km, sprawdziłam w internecie rozkład autobusów i znalazłam jeden, którym da się dojechać w okolice stadionu. Jednak rozkład na przystanku wyglądał jakoś inaczej niż w necie i istniało ryzyko, że polegając na komunikacji miejskiej nie zajadę tam, gdzie chcę. A że długie spacery są przecież bardzo zdrowe...

Przepraszam za zdjęcia robione cegłą.
Prawdę mówiąc, to, że dotarłam na mecz na czas, zawdzięczam czterem dresom. Szłam według wytycznych, które miałam zapisane w notesie, czyli wzdłuż drogi szybkiego ruchu, i w którymś momencie miałam skręcić w prawo w ulicę Ściegiennego. Idę, idę, już dawno powinnam być na miejscu, ale Ściegiennego jak nie było, tak nie ma... W końcu trafiłam na ten znak:


Ale kurka, w prawo jest ulica Złota, może powinnam iść dalej...? W końcu zobaczyłam grupkę łysych gości w bluzach, którzy skręcili w tą drogę. A chyba raczej nie szli pokręcić się na karuzelach. Skręciłam więc za nimi, i po chwili zobaczyłam tłumy zmierzające na stadion. I policję. I autokary z kibicami gości.


Mecz był transmitowany w tv, więc nie będę o nim pisać. Nie wiem dlaczego, ale stadion mi się spodobał i przy najbliższej okazji znów wpadnę na GKS.

Dosyć ciekawa architektura katowickiego obiektu.
Jak podał serwis 90minut.pl: "Zamknięcie trybun jest konsekwencją niewłaściwego zachowania kibiców podczas spotkania ligowego katowickiego klubu z Flotą Świnoujście."





Coś te flagi wadliwe odrobinę.


 

Zaraz będzie kiwka.
 

Aż mi się buzia uśmiechła, jak powiększyłam to zdjęcia i zaczęłam oglądać je kawałek po kawałku. Te ucieszone twarze, przytulający się faceci.... Niektórzy tylko nieśmiało klaszczą, ale nie ma osoby, która by stała bezczynnie jak w kolejce po bułki. Dlatego właśnie kocham piłkę nożną. I fotografię.










Więcej tutaj.

GKS Katowice - GKS Bełchatów 2:2 (1:2)
Bramki:
1:0 Janusz Gancarczyk 30'
1:1 Adrian Basta 41'
1:2 Damian Szymański 43'
2:2 Janusz Gancarczyk 68'

23.03.2014r. Stadion GKSu Katowice. Widzów 2 500.

Na boisku znajdującym się 15 minut spacerem od GKSu pierwszy mecz w tej rundzie miała rozegrać Unia Racibórz. Nie mogłam nie wykorzystać takiej okazji.



Na miejscu zastałam piękne boisko ze sztuczną nawierzchnią. Należy ono do A klasowego KSu Kolejarz Katowice. Co cywilizacja, to cywilizacja!


Przy okazji poznałam najbardziej nadgorliwych ochroniarzy. Kiedy pokazałam im legitymację prasową i powiedziałam, że chcę robić zdjęcia, kazali mi czekać, bo muszą zapytać delegata, czy mogę wejść na boisko... Na IV lidze...! Do tego poinformowali, że mamy (bo było jeszcze trzech innych foto) nie chodzić wzdłuż boiska, tylko siedzieć za bramką. Szkoda, że nie trzeba było jeszcze wysłać wniosku o akredytację z numerem PESEL i zdjęciem. Ale ten profesjonalizm był tylko pozorny, bo kiedy ochroniarz wziął do ręki legitymację zorientowałam się, że dałam mu starą, ważną do końca zeszłego roku. Ale pan nawet nie zwrócił uwagi na datę. Heh. A może tak jest wszędzie, tylko u nas w Racku taki luz...?






Za ułamek sekundy będzie 1:1.



W takim miejscu to ja bym mogła mieszkać...
Pan Zbysław!
Skaut z Menczesteru albo innej Barcelony.



GKS II Katowice - KS Unia Racibórz 4:2 (1:1)

Bramki:
1:0 Paweł Mazurek
1:1 Roman Kowalczyk
2:1 Paweł Szołtys
3:1 Rafał Kuliński
3:2 Marcin Pawlisz
4:2 Paweł Szołtys

23.03.2014r. Boisko KSu Kolejarz Katowice. Widzów: ok. 40.

Plan na zbliżający się łikend jest wypaśny, bo przewiduje wizytę m.in. na takich meczach jak Ruch - Podbeskidzie i ROW - Flota. Może przyniosę szczęście rybniczanom i w końcu coś wygrają...
.

1 komentarz:

  1. zapraszam na C - Klase Burza Borowa Wieś warto jechać dzis byłem super obiekt obok okolicznego małego lasku, super teren na robienie zdjęc boisko przy trasie Gliwice - Mikołów http://nakibicowskimszlaku.futbolowo.pl/

    OdpowiedzUsuń