niedziela, 23 lutego 2014

Pierwsze koty za płoty...

... a może raczej pierwsze zdjęcia na matrycy. Tydzień temu wróciła Ekstraklasa, a lokalne drużyny rozgrywają sparingi. Musiałam to wykorzystać, bo stęskniłam się za piłką na trawie. Za mną spotkanie Piasta z Wisłą i dwa mecze towarzyskie na ulubionym boisku przy Łężczoku.




Moje odczucia związane z powrotem Ekstraklasy idealnie wyraża ten obrazek:


Byłam na ostatnim meczu Wisły w 2013 roku, musiałam być i na pierwszym w 2014. Tak się pięknie złożyło, że Wisełka grała niedaleko, w Gliwicach, a wyjazd na ten mecz planował również kolega (który nota bene pracuje w konkurencyjnym portalu, ale kibicowanie Wiśle to coś, co łączy ponad wszelkimi podziałami). Nie pozostało nic innego, jak wysłać wniosek o akredytację, spakować sprzęt i jechać.


Mecz jaki był - każdy widział. Zmartwiła mnie trochę postawa Wiślaków w kontekście dzisiejszych derbów, ale - jak się okazało - niepotrzebnie.

Kraków jest nasz!
Zaskoczyła mnie ogromna kolejka przy kasie z akredytacjami, i przez to ledwo zdążyłam na rozgrzewkę sędziów. A sędziował nie byle kto, bo Marcin Borski z  Rafałem Rostkowskim i Krzysztofem Myrmusem.



Ze zdjęć jestem zadowolona i muszę nieskromnie przyznać, że moje, robione amatorską ręką i sprzętem kadry, nie odbiegają poziomem od większości strzałów profesjonalistów, które widziałam na różnych portalach. A jeśli ktoś uważa inaczej, niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki :-P




Towarzysze broni. Komentarz Greha: "Jak Ty możesz swój rewolwer do takich AK-47 porównywać?" xD





Tajemnicze zapiski trenera Brosza.




Samolocik.



A panowie sędziowie tutaj.

Wejdziemy teraz w swojskie klimaty. Nasza IV-ligowa Unia rozegrała mecz towarzyski z Polonią Głubczyce (10. miejsce w III lidze), i przegrała 0:2. Spotkanie odbyło się na boisku przy Łężczoku - dzika przyroda i pociągi w towarzystwie piłki nożnej to coś, co tygryski lubią najbardziej :-D



Na ten widok poczułam nieodpartą chęć podróży pociągiem. Niestety w tej chwili nie mam niczego do załatwienia poza Raciborzem, pozostaje czekać więc na jakiś mecz śląskiej ekstraklasowej drużyny o ludzkiej porze. Jak nie wytrzymam to przejadę się do Rybnika i z powrotem xD






Za czysto to tam nie jest.


Wśród widzów nie zabrakło nowego prezesa Unii.






Dziś obudziło mnie piękne słońce. Grzechem byłoby nie wykorzystać takich warunków i nie wybrać się na jakiś meczyk. Znów padło na Łężczok, tym razem rywalizowały drużyny z B i C klasy: LKS 07 Markowice i LKS Zgoda Zawada Książęca.





Elegancka piętka!



Najciekawszy moment meczu, nieuznana bramka.
Trochę breakdance'a...
...trochę baletu.






Publiczne podziękowania:
- dla Macieja za mecz Wisły
- dla piłkarzy z Głubczyc za pomoc przy skuterze
- dla Jasia za uratowanie mnie przed dziennikarską wpadką :-D

W przyszły weekend do Rafako Areny w końcu wraca koszykówka. Halówkowy terminarz niestety pusty, więc liczę na jakieś sparingi - choć znając życie, wszystkie najciekawsze odbędą się poza Raciborzem. Ale nie będę zaczynała tematu boiska ze sztuczną powierzchnią w Racku, bo nie chcę się denerwować :-P
.

6 komentarzy:

  1. W weekend do Areny Rafako wracają...zapasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strona Śląskiego Związku Koszykówki mówi, że w sobotę o 16:00 gra Ofensywa, a i RKK powinno grać w weekend u siebie. Także jest problem. Zwiną maty czy przeniosą się do Rudnika?

      Usuń
  2. Strona ŚlZKosz nie zawsze prawdę Ci powie :).Przypuszczam,że jakoś "beztydzień" basketowcy zagrają.Choć w przypadku Ofensywy,to mogliby przesunąć mecz na 17 w niedzielę,i nie byłoby kłopotu.Rudnik to chyba amatorka czasem zajmuje.A tak na marginesie-przecież zapasy są takie fascynujące...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie fascynujące, że chyba porzucę piłkę i zainteresuję się zapasami :-D
      No i miałeś rację, Ofensywa zagra beztydzień, w poniedziałek.

      Usuń
  3. Na jakim sprzęcie pracujesz? Zawsze zastanawiło mnie jakie jest światło na stadionach. Ciemne obiektywy dają radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piast-Wisła to był pierwszy mecz, który robiłam cały przy sztucznym świetle. Miałam akurat jasny obiektyw, więc było ok. Ale zdarzyło się, chyba na Podbeskidziu i Ruchu, że mecze kończyły się po ciemku i ciemny obiektyw ledwo dawał radę, choć parę zdjęć wyszło. Wszystko zależy od stadionu i oświetlenia, np. na Piaście jest lepsze niż na Ruchu i Podbeskidziu, i tam nawet ciemnym szkłem (przy bardzo wysokim ISO oczywiście) dałoby się robić zdjęcia.

      Usuń