sobota, 17 sierpnia 2013

A klasa > Ekstraklasa

Mała przerwa w pięknym, zapełnionym meczami tygodniu. W piątek i poniedziałek Ekstraklasa, w środę IV liga, weekendy i wczoraj tradycyjnie wioski. I to mi się podoba!




Piątek, mecz Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin, Ekstraklasa, czyli najwyższy poziom rozgrywek w Polsce.


Dzień później spotkanie LKSu Pawłów z LKSem Buk Rudy, raciborska A klasa, czyli sześć poziomów niżej.

Mecz A klasowy zmiażdżył Ekstraklasę.

Również pod względem zdjęć.
Ale po kolei. W Bielsku-Białej, mimo że spotkanie zaczynało się o 18.00, byłam już przed 14.00. Miałam zamiar obejrzeć trochę miasta, więc nagryzmoliłam w notesie prostą mapkę z ciekawymi miejscami. Zapisałam siedem punktów, zobaczyłam tylko trzy. Po raz kolejny potwierdziła się smutna prawda, że to, co najlepiej potrafię robić w obcym mieście, to błądzić. Bez przewodnika (czy to w formie książkowej, czy ludzkiej) jak bez ręki...

Przystanek pierwszy - dworzec PKP. Przyzwyczajona do średniej urody dworca w Raciborzu, jestem w szoku, że istnieją takie jak ten. Mój nr 3 na liście najładniejszych (obok Katowic i Opola).

Przystanek drugi - Bolo i Lolo. Chłopy znalezione przypadkiem, bo tak naprawdę szłam do galerii kupić (tradycyjnie) coś do jedzenia. A tu nagle obok galerii mi wyrośli. No ale punkt zaliczony.


W sumie nie wiem, co to, ale ładnie wygląda.

Ten kościół widniał wszędzie jako zabytek warty obejrzenia, ale ja uparcie nie chciałam go zobaczyć. I co? I trafiłam na niego przypadkiem ;_;

Rynek na rynku... Rynkoception.
To był trzeci punkt, i do tej pory nie wiem, czy to naprawdę główny rynek, bo cuś ciasny trochę był.

Pogoda spłatała figla. Najpierw upał, potem zaczęło grzmieć, więc postanowiłam się schować na stadionie. I tak miałam być tam wcześniej, żeby złapać sędziów sprawdzających murawę (tradycyjnie fociłam dla SędziaPiłkarski.pl). Akurat w momencie, kiedy odbierałam akredytację, zaczęło padać. Ogólnie na obiekt przyszłam o wiele, wiele za wcześnie, wchodzić można było od 16.00, więc ponad pół godziny spędziłam na ukrywaniu się pod daszkiem przed ulewą i wsłuchiwaniem się, jak daleko jest burza.



A potem... Potem dalszy ciąg problemów. Ostatecznie udało się wszystko, co zaplanowałam, ale ile przy tym straciłam nerwów... Trudno mnie samej w to uwierzyć, ale w pewnym momencie złapał mnie ten taki "syndrom Stańka z Protestu Havla" (poczułam się jak profesor psychiatrii wymyślając tę nazwę) - tym razem jednak nie było nic, co mogłoby mi te trudy wynagrodzić. I marzyłam tylko o tym, żeby w końcu znaleźć się w domu.

Z jednej strony widok na góry, z drugiej meczyki... Dom marzeń!


Ogólnie w tej chwili obiekt wygląda jak połączone stadiony Ruchu i Górnika. Wrócę nie prędzej, aż będzie gotowy.


To taki specjalnego projektu sektor dla kibiców gości.


Pan piłkowy.

Nie wiem, dlaczego, ale rozwaliły mnie te firany :-D



Myślałam, że zobaczę trochę więcej gór...




Sędziowie coś podejrzanie weseli.





Nawet nie muszę zamazywać twarzy, bo tak kiepskiej jakości foty, że nic nie widać :-(


Śnieżek.



Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.

Podbeskidzie Bielsko-Biała  - Zagłębie Lubin 0:0

9.08.2013r. Stadion Miejski w Bielsku-Białej. Widzów: 2 600

Jak ktoś ma ochotę zobaczyć m.in. co się dzieje, kiedy kamera jeszcze nie patrzy, zapraszam tutaj.

Dzień później miała miejsce inauguracja sezonu w podokręgu Racibórz. Postanowiłam zajrzeć tam, gdzie mnie jeszcze nie było, a gdzie zapowiadał się ciekawy pojedynek - do Pawłowa. Tamtejszy LKS, beniaminek A klasy, podejmował u siebie jedną z najlepszych drużyn minionego sezonu, LKS Buk Rudy.


 Boisko prawdziwie wiejskie.


Wiejskie były również zapachy i odgłosy - za bramką zaczyna się gospodarstwo i stodoła z krówkami.


Upał wymęczył nie tylko piłkarzy, ale i murawę.


Boisko jak najbardziej na plus, mecz taki sobie - ale lepszy niż ten w wykonaniu Podbeskidzia i Zagłębia (bo w ten weekend wszystkie mecze były ciekawsze niż ten w Bielsku-Białej). Pawłów to nie będą chłopaki do bicia.

Średnia wiekowa sędziów trochę niższa niż ta w BB...

...ale arbiter główny był tak samo uśmiechnięty jak tam.

Chłopaki-pawłowiaki cieszą się z pierwszego w tym sezonie gola w A klasie.





Stałym elementem moich stadionowych obserwacji są trybuny VIP. W Pawłowie prezentuje się ona tak.


Musiała tamtędy przechodzić jakaś laska. Ewentualnie przejeżdżało Lamborghini.


W niższych ligach panowie z chorągiewkami to takie 2 w 1: sędzia asystent plus techniczny.



Jak to mówi młodzież: hajs musi się zgadzać.







 Ktoś myślał, że jest Wielkanoc i zamiast jajek schował w krzakach piłkę. A ci panowie musieli jej szukać.


Jednym z moich ulubionych momentów podczas roboty jest powrót do domu na skuterku, między polami i przy zachodzącym słońcu. Tym razem miałam bonus w postaci pięknych widoków.


Z okolic Żerdzin widać nawet Elektrownię Rybnik, która jest 30 km dalej!

Jeśli mnie wzrok nie myli, ten biały trójkąt po prawej to fragment kościoła św. Jakuba, który stoi na rynku w Raciborzu. A nad nim, ten trójkąt na horyzoncie, to egipska piramida.
...No dobra, aż takiej widoczności nie ma. Hałda Szarlota w Rydułtowach.








Autorka bloga we własnej osobie.


LKS Pawłów - LKS Buk Rudy 1:2 (1:1)

Bramki:
1:0 Paweł Karczewski 2'
1:1 Dawid Towarnicki 37'
1:2 Tomasz Bok 61' k.

10.08.2013r. Boisko LKSu Pawłów. Widzów: ok. 60.

Dzisiaj chciałam jechać na mecz PP, GKS Katowice - Podbeskidzie. Ale nie pojechałam. Nie dlatego, że klub z BB negatywnie mi się kojarzy :-P Małe problemy z poruszaniem się po Kato (stadion 4 km od dworca, a ulice w okolicach PKP podobno rozkopane, tramwaje nie jeżdżą, itp., ogólnie małe zamieszanie), poza tym pieniądze póki co nie rosną na drzewach i nie mogę bez przerwy podróżować. Nooo i żałuję, że nie pojechałam, bo trochę się działo. Tutaj można o tym poczytać (dla niefejsbukowiczów - sędziowanie było podobno jakieś nie teges). Znajomy stwierdził, że ostatnio podejmuję same złe decyzje odnośnie wyboru meczów. I ma rację, no. Coś intuicja mnie zawodzi.

Ekstraklasa teraz nie gra, więc weekend się szykuje A-B klasowy. Odwiedzę znane sobie boiska, ale emocji nie powinno zabraknąć ;-)
.

6 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga. Sam tez próbuje działać coś w kierunku fotografii sportowej. Jednak zawsze coś wyjdzie na zdjęciu nieostre - raz to jest piłka, raz ręka. Jaką dajesz przysłonę? Widzę że u Ciebie wszystko jest ładnie ostre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię na f/8 i jak dla mnie taka wartość jest optymalna. Najfajniej jednak byłoby mieć szkło 2.8, wtedy tło jest ładnie rozmazane, a nie jak na niektórych zdjęciach wyżej, w oczy rzucają się silosy zamiast piłkarzy :-)

      Usuń
  2. Zapraszam do Żernicy (z Raciborza to troche ponad 30 km) zwłaszcza że teraz mają nowe bilety https://www.facebook.com/photo.php?fbid=324685837668428&set=a.109951339141880.13502.109917029145311&type=1&theater co groundhoperzy lubią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z groundhopperów niefacebookowych od dłuższego czasu planuje wizytę w Żernicy,ale musi mieć czas i dogodne połączenie PKS do Nieborowic.Bilet zachęca bardzo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o Tobie pomyślałam, kiedy zobaczyłam komentarz o bilecie. Bilet faktycznie świetny.

      Usuń
    2. No to zapraszam. Nadmienię że w trakcie meczu jest doping miejscowych kibiców i są czasem oprawy. Tylko na takie wypady na wioski to trzeba raczej mieć auto jeśli chce się potem jeszcze na jakiś mecz wyskoczyć wcześniej lub później.

      Usuń