poniedziałek, 19 sierpnia 2013

To co dobre

Trochę zalegam z relacjami. Oczywiście moje zdjęcia można oglądać na jednym z lokalnych portali, ale parę słów o poszczególnych meczach z subiektywnego punktu widzenia też wypadałoby napisać. Żeby był jakiś porządek, dziś pod lupę wezmę spotkania najwyższych lig, na jakich byłam w ciągu ostatniego (trochę ponad) tygodnia. Ekstraklasa, IV liga, okręgówka. Piast Gliwice, Unia Racibórz, LKS Studzienna. Mój ulubiony stadion, mój ulubiony sędzia (ale wazelina :-P ), moja ulubiona drużyna. Jedziemy.




Wizyta na dwóch spotkaniach Ekstraklasy podczas jednej kolejki - tego jeszcze nie grali. O ile Podbeskidzie wyszło średnio, o tyle z Gliwic wyjechałam zadowolona, jak zawsze zresztą. Była to moja czwarta wizyta na stadionie Piasta i za każdym razem było świetnie. To miejsce nigdy mi się nie znudzi.


Po piątkowych przygodach, tym razem podeszłam do wszystkiego na luzie. Bardzo niefortunnie jest zlokalizowana Galeria Forum, bo na trasie dworzec PKP - Stadion Miejski, i za każdym razem, kiedy mam chwilę czasu, muszę tam wejść.

 

Tak więc: oglądnięcie wyprzedażowych resztek w galerii, a potem spacer na stadion. Piast grał tego dnia z Zawiszą Bydgoszcz. O Zawiszy nie wiedziałam nic, potem się okazało, że jedynym piłkarzem, którego stamtąd kojarzę, jest Paweł Abbott.


Mecz, jaki był, każdy widział. Z perspektywy człowieka w kamizelce FOTO (przy okazji, mogliby zrobić też jakieś kamizelki w rozmiarze S) wyglądał całkiem fajnie, bo i mała przepychanka była, i karny obroniony przez bramkarza. Trzeba było mieć tylko szczęście i być po właściwej stronie boiska.

Mina zawodnika Zawiszy cieszącego się z wywalczonego rzutu karnego - bezcenna.







Panowie sędziowie znów mieli małą sesję zdjęciową. A cały mecz wyglądał w skrócie tak:













Nie tacy sędziowie straszni, jak ich malują.


"Patrz, jaki mam fajny gwizdek!"

Na HLPNie w takich momentach ktoś z widowni zawsze wołał: "Na rzepy se kup!"



Sędzia techniczny wygląda, jakby miał zamiar przywalić zaraz panu trenerowi :-D


Piast Gliwice - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:1)
 
Bramki:
1:0 Krzysztof Król 20'
1:1 Bernardo Vasconcelos 25'

12.08.2013r. Stadion Miejski w Gliwicach.Widzów: 5 012.

Teleportujemy się cztery ligi w dół. Unia Racibórz, która cudem utrzymała się w IV lidze, sezon na własnym terenie zainaugurowała z rezerwami katowickiego GKSu. Sezon w IV lidze, jednak w przeciwieństwie do Unii swój pierwszy, zainaugurował również sędzia prowadzący to spotkanie. Trochę prywaty nie zaszkodzi, więc: życzę Andrzejowi udanego gwizdania na IV-ligowych boiskach i kolejnych awansów ;-)

Jeśli zobaczycie na boisku tego gościa, nie musicie bać się o sędziowanie, bo będzie dobre.

Pierwszy mecz Unici przegrali, więc była to szansa na pierwsze punkty. Ostatecznie punkt wpadł tylko jeden.


Cóż mogę napisać o spotkaniu... Pierwsza połowa - dosyć wyrównana. Druga, cytując pewną osobę - kaszana (owa osoba stwierdziła tak, mimo że nie była na meczu; gra Unii jest tak przewidywalna?)


Rozwaliła mnie liczba widzów podana na 90minut.pl. 200? Skąd oni to biorą? Na IV lidze, gdzieś w Polsce, bywa po kilkaset ludzi, są oprawy... Żeby tak w Raciborzu kiedyś było...


Sekunda przed golem...

...sekunda po golu. Jacek Selera.





Nie wszyscy korzystają z wygodnej krytej trybuny. Niektórzy wolą się poopalać.


Ręce w góręęę! Zróbcie hałaaas!











KS Unia Racibórz - GKS II Katowice 1:1 (1:1)

Bramki:
0:1 Jacek Jarnot 8'
1:1 Jacek Selera 9'

14.08.2013r. Stadion KSu Unia Racibórz. Widzów: ok. 60.

No i Studzienna! Mój ukochany LKS! Do okręgówki weszliśmy trochę bocznymi drzwami, ale radość była. Hm, właśnie, dobrze powiedziane - była... Trzy mecze - trzy porażki. 0:1 z Naprzodem Syrynia, 0:2 z Granicą Ruptawa i 2:3 z Płomieniem Połomia. Co mecz tracimy więcej bramek. Szczęście w nieszczęściu, że w ostatnim chłopaki coś w końcu strzelili.


Miałam okazję być na ich pierwszym okręgówkowym spotkaniu w tym sezonie. Wynik, przegrana jedną bramką, nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. Studzienna była lepsza i miała więcej okazji bramkowych (choć sam mecz był trochę nijaki). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że trener i drużyna wyciągną wnioski i teraz będzie już tylko lepiej. Pocieszeniem (trochę kiepskim, ale zawsze) może być fakt, że drużyna, która w tamtym sezonie była głównym kandydatem do awansu, LKS 1908 Nędza, w tabeli znajduje się tuż nad nami, czyli na przedostatnim miejscu.


Ciekawostka: Studziennę pogrążył w tym pojedynku jej były zawodnik, Marcin Dzierżęga, strzelający teraz gole dla Syryni.




Boisko mało okręgówkowe, trybuny dalej nijakie...

...za to na meczu z Syrynią znaleźli się na nich m.in. trener Rafako i zawodnicy LKSu Markowice. Treneiro na tym zdjęciu wygląda ma mało zainteresowanego meczem :-P




Ryszard Remień (w zielonym) to były zawodnik m.in. Lecha Poznań, z którym dwa razy sięgnął po mistrzostwo Polski. Takie persony biegają po studzieńskim boisku!

Trochę dziwnie jest tutaj oglądać obcych sędziów .





LKS Studzienna - LKS Naprzód 32 Syrynia 0:1 (0:1)

Bramka: Marcin Dzierżęga 34'

11.08.2013r. Boisko LKSu Studzienna. Widzów: ok. 150.

Miniony weekend (plus 15 sierpnia) był udany pod względem groundhopperskim, jak i zdjęciowym. Obiekty znałam, ale odkryłam, że nie tylko okolice boiska w Owsiszczach są piękne. Obejrzałam sobie również pracę ulubionego sędziego z KS Racibórz i w końcu byłam świadkiem dopingu na A klasie. Jak to zwykli pisać w takim momencie blogerzy: stej tjund!
.

1 komentarz: